
Tak sobie myślę, czy ja miałem zniszczone dzieciństwo... Jeździłem z dziadkami na wieś, na której nie było traktora. To znaczy w domu rodzinnymi babci nie było, bo tak w ogóle to owszem. Chwila... Jak miałem dwa lata to przecież robiłem pod siebie i z domu się nie ruszałem, więc miłość do tego pojazdu nie miała prawa się narodzić. Teraz jestem już dorosły (przynajmniej według dowodu tożsamości) a dalej na widok traktora się ożywiam. Nerwowo tupię nogą i przygrywam dolną wargę by tylko zasiąść w jego wymęczonym wnętrzu. Wydawać by się mogło na cóż komu taki pojazd. Cztery koła, jak większość, silnik i za nim kabina. Kabina... No właśnie niekoniecznie. Traktory iście letnie nie posiadają tegoż udogodnienia i cały brud, kurz leci na twarz kierowcy. A przecież jechać trzeba. Na szczęście istnieją wersje z całkiem komfortowym "przykryciem". Welurowa podsufitka, skórzana kierownica, elektrycznie regulowany fotel. W ogóle to można doń (traktora) przypiąć multum akcesoriów, takich jak: brony talerzowe, przyczepę z dwoma kołami, przyczepę z czterema kołami, przyczepę bez kół, dwie przyczepy, agregaty uprawowe, pługi pięcio-skibowe, kultywatory, siewniki, rozrzutniki obornika, prasy rolujące. Tylko gdzie to wszystko pomieścić. I w ogóle jak przeżyć bez traktora... Aha! Ten chłopczyk ma dwa lata i zakochany jest w traktorach. Ciągle tylko "dawaj klucze" i trąbić. Potrafić zapalić silnik i bronować. Na razie jednak musi zadowolić się traktorem zabawkowym z "beką".
[
nie mam weny.]
http://www.jordbruk.info/traktor/traktor2006/lamborghini_r3-95.jpg
OdpowiedzUsuńtakie miewają i DVD..
A MOJ BRAT DOSTAŁ DYPLOM, NA KTÓRYM JEST NAPISANE:
'Jarek is now officially one of Jonny Tractor's Pals' - chciałbys tak;pp
zawsze mozesz sie zapisac na kurs prawa jazdy kategorii T ;)
OdpowiedzUsuńTomek, wez go zamelduj u siebie - dostanie doplate z Unii do kursu;)
OdpowiedzUsuń