Tomasz Ka. na świat przyszedł dwa tygodnie przed wybuchem elektrowni jądrowej. Gdy chmura odwiedziła nasz kraj on cieszył się pierwszymi promieniami kwietniowego słońca. Swoje piąte urodziny świętował razem z nowym albumem Michaela Jacksona. Jednak w związku z ciągotami króla do publicznego dotykania swoich genitaliów Tomasz zmienił swoją orientację na niemniej kontrowersyjnego George’a Michaela. Następnie jak każdy młodociany swoje uszy skierował w kierunku hip-hopu. A jak rap to murzyni, czyli oldschoolowy, funkowy James Brown. Ostatecznie wyrwał się ze szponów muzyki „śpiewanej” by skupić się na soczystym housie. Jakkolwiek, obecnie wyraża się setami breakowymi i drumowymi. Dotychczas nikt sławny z nim nie grał…
Jak sądzę jest już wnet rezydentem w
Hipnozie, bo ma piwo za darmo. Wkrótce zobaczymy (a raczej posłuchamy) jak gra...
o fest
OdpowiedzUsuń