sobota, 2 lutego 2008

nigdzie.


Mogło się wydawać po przeczytaniu poprzedniego postu, że wybieram się w zaświaty, ale to oczywiście nieprawda. Byłem tam co prawda umówiony w sprawie zakupu taniego koca, ale oferta została odwołana. Poza tym na cmentarzach nie ma wolnych miejsc a stadionów u nas jak na lekarstwo, więc na razie nie mogę umierać. Wspomniałem o stadionach, bo Ida chciała, żeby rozsypać jej prochy na stadionie, na którym grała w baseball. Ja nie grałem, ale ku jej chwale...

Proszę traktować wypowiedzi pisemne z przymrużeniem oka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz