niedziela, 9 marca 2008

graj piękny cyganie.


W zasadzie to ubaw po pachy. Przystrojeni w reklamówkę i jakiś wór przygrywali mieszkańcom w słoneczną niedziele. Nie to, że pół godziny czy dwie. Robili to od samego rana (jak sądzę) do godziny 16:15 - wtedy ostatni raz słyszałem ich donośnie brzmiące instrumenty. Nikt na osiedlu na pewno nie czuł się pominięty. Stawali przed każdym blokiem tak, aby wszyscy mogli dokładnie poznać repertuar. Niestety granie za darmo nie istnieje, zdaniem panów. W końcu musieli czuć się bardzo oszukani, bo ja ze swoim umiarkowanie charytatywnym sercem nie rzuciłem grosza a pozostali również nie byli skorzy. Ciekawe z której kopalni wynieśli sprzęt...

3 komentarze:

  1. "łąka na niebie się kończy, ja tańczę tańczę na słońcu" - piosenka o Żydach, ale tak jakoś mi się skojarzyła:)
    Cygan z puzonem na podwórku.. co za abstrakcja

    OdpowiedzUsuń
  2. ja ich uwielbiam, ostatnio juz prawie rzucalem piatakiem przez okno gdy zadzwonil telefon... ale gdy tylko slysze ich pierwsze kawalki, odrazu radosc mnie ogarnia

    OdpowiedzUsuń
  3. ja ich uwielbiam! u nas też jak zaczną koło 8:00 to nie skończą przed 17:00... grają od strony mojego pokoju (ranek, strona wschodnia), koło południa przechodzą na zachodnią stronę i wtedy można rzucić pieniążek bez obawy, że wleci do hasioka. Są serio super i powaznie traktują swoje zajęcie no i grająnawet jak nikt nie ściepuje, nie tak jak akordeoniarz (tak, akordeoniarz, bo na miano akordeonisty to on nie zasługuje) z dworca w Tarnowskich Górach..Jak jemu ludzie nie wrzucają to przestaje grać i mówi: "Nie ma pieniedzy, nie ma muzyki, wy pierońskie ku*** z Trójmiasta..." a przecież ani to ku***, ani Trójmiasto... Pozdro.

    OdpowiedzUsuń