poniedziałek, 24 marca 2008

kąpiel.


Pozyskawszy z zaufanego źródła informacje o czynności, którą wykonuje pewna osoba trzecia skusiłem się na chwilę refleksji.
Istnieją dwie najpopularniejsze pory dnia, w których możemy brać prysznic, bądź jak ktoś woli statyczne formy wypoczynku brać kąpiel (taką z pianą i kaczuszką). Są to:
1. ranek - przed pracą, szkoła, przedszkolem, kiedy to po przebudzeniu pragniemy się odświeżyć i być pachnącymi podczas pierwszego kontaktu z ludzkością. Oczywiście można również wstać o szóstej rano w dzień wolny od obowiązków by tego dokonać, ale po co...
2. wieczór - po popularnym cięzkim dniu pragniemy relaksu w ciepłej wodzie z gazetą, papierosem lub czymś tam jeszcze odurzającym. W ten sposób pościel nasza zachowana jest w miarę czystej postaci. Natomiast jeżeli za ciepło ubierzemy się przed snem czynność kąpania należy powtórzyć rankiem, co można uznać za wadę rozwiązania drugiego.
Teraz pojawia się problem, bo kąpać oczywiście możemy się o dowolnej porze, jeśli wanna (względnie kabina) jest naszej własności lub jesteśmy upoważnieni do korzystania z niej bez ograniczeń. Kąpiel w okolicach godziny 13:47 zazwyczaj nie oznacza chęci odświeżenia się. Osobą, która nań decyduje się targają inne pragnienia. Właściwie można rzecz, że osobami. Nikt nie kąpie się sam po obiedzie. Problem jest tylko i wyłącznie wielkość wanny. To logiczne.

2 komentarze:

  1. przedostatnie zdanie jest okrutne! ale jakze pragmatyczne;p

    OdpowiedzUsuń
  2. a co gdy ktos wstaje o 13:00 i taka kompiel o 13:47 jest poranna nawet jeśli na śniadanie zjadł obiad?

    OdpowiedzUsuń