poniedziałek, 29 grudnia 2008

i got his number.

Taka petarda poszła, że aż trzy godziny później było czuć jej zapach na policzku. Musieliśmy już odpalić (chociaż tyle), bo okazało się, że na sylwestrowej zabawie fajerwerki nie znajdą dla siebie miejsca. No, cóż, przecież to w ogóle nie jest ważne. Po co wydawać sto pięćdziesiąt złotych na jakieś dziadostwo, które może urwać ręce bądź inne członki.
Koniuu, słyszałem, że odziedziczyłeś telefon komórkowy. Dawaj swój numer, gdyż w końcu muszę Ci ten ram opylić, bo się kurzy na półce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz