sobota, 19 września 2009

tequila nights.

O mój rozmarynie, moja głowa! Czasami dobrze jest się spóźnić, ale w przypadku imprez półdomowych niekoniecznie. Trzygodzinne opóźnienie wymusza gonienie peletonu a wiadomo nie od dziś, że picie na wyścigi nie popłaca. Podkład pod piwo z koreczków i marynowanych pieczarek raczej jest niewystarczający by w jakimś stopniu ustrzec się choroby. Jak wspomniałem była to impreza półdomowa i po dosyć krótkim czasie (od naszego przyjścia) zebraliśmy się do Onyx'u. Jakież to zabawne. Łuki w Onyx'ie. Kiedyś, w liceum, gdy chcieliśmy tam wejść nie wpuścili nas z racji... młodego wieku. Byliśmy piękni, młodzi - zazdrościli i drogę zagrodzili. Tym razem jednak żałuje ociupinkę, że nasze pierwsze spotkanie trwało tak krótko, ale siła wyższa. Chyba jednak mężczyźni nie powinni oglądać filmów i seriali tworzonych z myślą o kobietach, bo źle się to kończy. Ja się napatrzyłem na takie dzieła i gdy padło pytanie "co pijecie?" bez zastanowienia palnąłem "margherita!". Pożałowałem tego bardzo w chwili, gdy zetknąłem usta z oszronioną (sic!) częścią kieliszka i tegoż wychyliłem. Do tej pory, a minęło już jakieś szesnaście godzin, zastanawiam się jak ludzie mogą pić takie świństwo. Degustatorem drinków nie jestem, ale to najgorszy trunek jaki w życiu piłem. Ohyda! Czym prędzej zachęcony błękitnym kolorem kamikadze postanowiłem, że zapiję nim właśnie ten okrutny smak... Aż kilkakrotnie zapiłem i tak się jakoś złożyło, że nagle wylądowałem na parkiecie. Kolejna niespodzianka sezonu. Nawet już zaczynało mi się tam podobać i wtedy czar prysł. Musieliśmy się zbierać, gdyż towarzystwo zaczynało przysypiać. No cóż, może kiedy indziej... Na pewno zapamiętam tę noc, bo przez nią nie byłem w stanie pójść do pracy. Tak się rozchorowałem. Moja liderka przez śmiech wydusiła tylko "nie chodź już na urodziny w piątek". Całe szczęście, bo dziś w ogóle się nie widzę w roli konsultanta. Jakiegokolwiek. Mam za to uczucie, że moja głowa w środku wygląda jak mina Justyny na zdjęciu. Fiksum-dyrdum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz