sobota, 5 stycznia 2008

jeden.


To co widzisz u góry to oczywiście popcorn. Przygotowany przeze mnie bądź Justynę metodą prób i błędów w mieszkaniu. Do pewnego momentu szło dobrze i wydawał sie być taki jak w kinie, lecz później z powodów od nas niezależnych... Katastrofa. Zawartość garnka (bo nie patelni) osiągnęła niebezpiecznie wysoką temperaturę i cała kuchnia w mgnieniu oka pokryła się dymem. W tym momencie nasza rola ograniczyła się do otwarcia okna, włączenia pochłaniacza i opuszczenia pomieszczenia, co było nieco utrudnione poprzez bardzo słabą widoczność. Jakkolwiek udało się. Jeśli sie zmartwiłeś to uspokajam- żadna z zamieszanych osób nie ucierpiała.
Zapytasz po co popcorn. Justa wypożyczyła film z wideoteki za bagatela osiem złotych! Należało, więc jakoś godnie go przyjąć. 'Numer 23' z Carrey'em jako główny bohater. Pierwszy raz mam do czynienia z tym aktorem w roli innej niż głupek i pajac. Cały film czekałem, aż zrobi minę w stylu Ace Ventura. O dziwo nie doczekałem się i produkcja w jakiś tam sposób trzymała w napięciu. Jeśli masz okazję wypożyczyć go na dvd w cenie siedmiu złotych to nie zastanawiaj się.

Potem było fajnie, choć byliśmy sami. Dla niektórych to wada.

Jak na pierwszy raz chyba wystarczy, co?

1 komentarz: