niedziela, 16 marca 2008

elektroniczny szajs.


Aktorzy mają telefony komórkowe. Nie tylko w życiu osobistym, ale również jako bohaterowie, których oglądamy, podziwiamy. Używają ich nagminnie i bez przerwy. W teatrze też gadają. Do tego laptopy, płyty sidy grubo ścielą się na scenie. Kiedyś wynalazki technologiczne nie istniały, więc nie były obecne na deskach. Teraz coraz częściej. Dlaczego nie możemy od nich odpocząć? Teraz już nawet dziadkowie mają swoje komórki w play (nie plej - play), takie rozmowy. Swoja drogą, doświadczyłem dosyć charakterystycznego potwierdzenia doręczenia wiadomości pewnego razu. Dostałem raport standardowy i otrzymałem również połączenie głosowe z informacją, że esemes dotarł. Od adresata rzecz jasna. Można i tak.

Picie alkoholu wysokoprocentowego nie jest w Polsce zabronione. Pod warunkiem, że czyni się to w miejscach ustronnych, z dala od ludzkich siedlisk i takie tam... Nie trzeba się wstydzić - 70% narodu to robi.
A ludzie wrzucają piwo między znicze. Co za ironia...

-Mogę zobaczyć?
-Dziesięć złotych - odpowiedziała szatniarka.
No cóż... Przynajmniej płaszcze za darmo wzięła.

[pisane przy okazji]

1 komentarz: