czwartek, 28 sierpnia 2008

nieprawda.

Cóż... zdziwiłem się mocno wyprzedzając kogoś w butach marki Wojas i z plecakiem - kompletnie niepozorny strój i rower zresztą też. W Segiecie, pomimo iż wybrałem zdrowe (dla innych byłoby to chore) tempo to cały czas słyszałem tego kolesia za sobą. Myślę: "Okej, niech sobie jedzie. Zobaczymy jak długo". Tym większe było moje zdziwienie, gdy spostrzegłem się, że cały czas siedzi mi na kole. Niestety forma ma już nie taka jak kiedyś i obiad przed chwilą zjedzony dawał o sobie znać. Musiałem odpuścić i standardowo skręciłem w prawo - wszyscy tak robią, gdy nie dają rady. Problem w tym, że za chwilę znów się spotkaliśmy a ja przecież wcale nie miałem na to ochoty. To miała być spokojna przejażdżka, bez szarpania. Adam (bo tak ma na imię mój nowy "kolega") powiedział, żebym jechał z nim do Rept skoro nie mam żadnego planu. Zgodziłem się, nic przecież nie stało na przeszkodzie. Poza tym to była kolejna okazja by pokazać mu kto jest górą (już zapomniałem, że przed chwilą niemal wyplułem płuca). Ale kuźwa, on coś ćpa albo w tych Wojasach tkwi siła! Dopiero na prostej, lekko z górki mu odszedłem, kiedy to biedakowi zabrakło przełożeń. Jak mi przykro było. Gdy w końcu dojechaliśmy do tego parku kupił sobie piwo bezalkoholowe (sic!) a mi colę pomimo protestów... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że koleś jest ode mnie spokojnie z 10 lat starszy a ciśnie tak, że gardło boli. Na jakiejś starej Univedze! Siedzimy w tym reptowskim parku a Adam wyskakuje z hasłem "Jedziemy na Chechło". Z początku przytaknąłem, lecz później na dnie znalazłem kroplę asertywności i odmówiłem, bo przecież w ogóle nie chciało mi się tam jechać, jeszcze w takim stylu. Wspólnie zdecydowaliśmy się jechać już do domu, bo "na pierwszy raz wystarczy". Dobrze, bo prawdopodobnie drugiego już nie będzie. Niby dał mi swój numer telefonu, ale teraz wszystko ode mnie zależy. A po cóż się będę pchał z taką znajomość... Jeszcze kontuzji się nabawię. Dziwny koleś...

Marzenie na dziś: Scott Spark 10.

3 komentarze:

  1. ale łukasz...on pewnie chciał Cie poderwać ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. przecież ja wiem - to homo jest :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dziś wyplułem płuca zjeżdżając ino w dół ze Skrzycznego;)

    OdpowiedzUsuń