sobota, 3 października 2009

refleksja?

Takie robactwo jak ty mi tylko brzydzi (...). Całe popołudnie tu śmierdzisz. A pysk to masz taki wredny, że tylko nim dzieci straszyć, śmierdzielu.

Jakże wielkie może być zdziwienie, gdy mając przed sobą młodą twarz i jeszcze nie rozciągnięty jak dziurawy balon znaleziony trzy dni po zakończonej imprezie biust on woli zająć się czymś, co w ostateczności nie przynosi radości a wręcz jest przyczyną zdenerwowania. Gra. Gra, której poziom jest tak żenująco wysoki, że chcąc ją ukończyć trzeba się wiekiem oraz siwizną posunąć o 10 lat. Sytuacja jest tym bardziej zaskakująca, iż on wie co w tamtej chwili jest lepsze i mimo to wybiera opcję mniej korzystną. W relacjach damsko-męskich de facto najważniejszy jest przedrostek damsko- i wyjątek stanowić mogą tylko informatycy, którym to komputer jest sterem i żaglem (?)... Oczywiście nie ma się na myśli żadnego z ulubionych programistów, gdyż to właśnie oni świecą dlań złotym przykład. Chyba został opętany przez demona rodu Chałubińskich. Choć to niedorzeczne, ponieważ górale, nawet urodzeni w Radomiu, wiedzą jak przystoi postępować wobec dziewuchy. Jest ci on już taki zgorzkniały przez tą robotę, cierpi na niedobór czasu wolnego należycie spożytkowanego. Wszak żadne to wytłumaczenie, prosi o łagodny wymiar kary a w dłuższym okresie czasu nagrodę, tę ulubiona - puchar pełen słodkiego nektaru, który pysznie cieknie po brodzie. To naprawdę sprawia radość. Tego nie ma ani w Ovi, ani w Android Market, dlatego też świetlana przyszłość przed wami. Chce być dobry i nie potrafi, cham nieskrobany...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz