Stoisz zmęczony po zajęciach na przystanku, na dworze mróz i jedyne o czym w tej chwili marzysz to miejsce siedzące w jako tako ogrzanym autobusie. Wokół Ciebie coraz więcej ludzi i maleje prawdopodobieństwo znalezienia miejsca do spoczynku. Jest, autobus podjeżdża na stanowisko trochę wcześniej niż 27 sekund przed odjazdem do miejsca docelowego. Udaje Ci się być jedną z pierwszych osób wewnątrz, nawet przed osobami urodzonymi tuż po II wojnie światowej. Niestety, miejsca przy oknie są już zajęte, ale mając na uwadze zmęczenie siadasz z brzegu. Jak to zwykle bywa autobus dopchany jest na maksa. Css - odjazd. Hurra, w miarę wygodnie się siedzi nawet mając w zasięgu wzroku tych powojennych. Na trzecim przystanku część ludzi wysiada, lecz przychodzą też nowi. Jest jeden taki, który wygląda na zmęczonego. Co prawda nie ma kolejarskiej czapki, ale ma taką górniczą torbę. Niby oprawioną skórą, ale w dotyku twarda niczym drewno. A skąd to wiesz? Bo pomimo, iż w autobusie jest bardzo dużo miejsc stojących to stanął akurat koło Ciebie. Na szczęście (w tym przypadku) d..ą do przodu, bo nie wiadomo, czy nie sapie jak parowóz. Stoi nad Tobą z pierońską torbą wbitą w Twoje ramię i odwraca się co chwila, jakby pierwszy raz autobusem jechał, ciekawski jak dziecko. Z każdym obrotem jego torba szybuje coraz bliżej Twojej twarzy. Tylko czekasz aż wyląduje nań wyląduje. Na szczęście za parę minut wysiadka.
Pytania:
1. Co czułaś/eś stojąc na przystanku z nadzieją, że uda Ci wyprzedzić wszystkich w wyścigu do miejsca siedzącego?
2. Czy była w Tobie chociaż krzta empatii, gdy patrzyłeś na stojących starszych ludzi? Co oni mogli czuć w tej sytuacji?
3. Ile pozytywnych emocji odczuwałaś/eś podczas kontaktu z torbą "górnika"? Czy byłoby na miejscu zwrócenie mu uwagi?
4. Masz w sobie tyle samokontroli, by podczas następnej takiej podróży zachować się godniej?
a ja miałam podobną historię pewnie na tej samej trasie:) tyle że właścicielką torby była kobieta, różne moje chrząknięcia nie pomagały w końcu wnerwiona do granic możliwości za pomocą własnej ręki odepchnęłam torbę która juz prawie była na mojej twarzy, a owa pani oburzona wrzasnęła na mnie : bóg nam dał usta aby się odzywać, odpowiedziałam : to chyba ten bóg dał pani również mózg ABY MYSLEĆ . niestety po zajęciach z inteligencji emocjonalnej juz wiem że moje zachowanie było niestosowne i agresywne aczkolwiek dające satysfakcję .
OdpowiedzUsuńKurcze, z małym opóźnieniem zajarzyłem z jaką Alą mamy do czynienia - dopiero na wspomnienie zajęć z IE.
OdpowiedzUsuńNa temat - bardzo ostra riposta. Nie wierze, że na tym skończyła się wasza wymiana zdań :). W autobusach trzeba być agresywnym, bo Cie zgniotą.
PS Mam Twoje zadania ze statystyki, które już wnet rok przetrzymuje a na szczęście nie są mi już potrzebne. Chcesz je ;)?
a chcę, oddam je potrzebującym :)
OdpowiedzUsuń