poniedziałek, 22 marca 2010

po cóż?

Stojąc przed lustrem i susząc polane wodą ręce zastanawiałem się: po co faceci myją dłonie po zrobieniu siku... Bo przecież tak na dobrą sprawę, jeśli oczywiście mocz bezpośrednio nie znajdzie się na palcach, to nie dotykamy żadnych nieczystości. Moim zdaniem o wiele więcej zarazków jest na klamkach, bądź rurkach w autobusie (kto widział choć raz żula w busie ten sobie może wyobrazić). Jakoś nie zauważyłem, żeby ludzie jedzący fast food kiedykolwiek przed spożyciem dbali o higienę. Się na to nie zwraca uwagi, byleby tylko wepchnąć jedzenie do ust. I nikt z współsiedzących się nie buntuje. A spróbujcie na czyichś oczach wyjść z toalety nie myjąc rąk. Zaraz was zwyzywają od brudasów i chamów. Dlatego ja zawsze myję po wyjściu, choćby nie wiem co, gdziekolwiek bym nie był. I klapę też klapuję, żeby nie było. Przy okazji - to też nurtująca sprawa. Po co kobiety każą składać deskę? Przecież i tak "przed" muszą ją podnieść. Gdzieś słyszałem, że niby zapach im przeszkadza. Że nieestetycznie. Taa, akurat. Ha! Potwierdza się moją teoria, że ta płeć robi wiele rzeczy niepotrzebnie, naokoło i wcale nie ma z tym problemu. Tak, dwa tygodnie po Dniu Kobiet musiałem wyrazić moje oficjalne stanowisko. Trudno.

3 komentarze:

  1. ej no co Ty, przecież te zarazki z reklamy domestosa wychodzą jak klapa jest otwarta!

    OdpowiedzUsuń
  2. to po co komu klapa jak jej nie zamyka? Jeśli sedes miałby stać otwarty to nikt by klapy nie montował, albo wymyślono by samą deskę ;]

    OdpowiedzUsuń