środa, 31 marca 2010

wet.

Pieromba, co za hobby. Na powietrzu 10 stopni, deszcz leje a my jeździmy. Byle najdłuższą drogą do celu. Nie można rzec "jesteśmy hardcore'y", bo teraz już nawet wspinanie się po pioruno... kablu od Internetu jest lightowe. Zatem trzeba powiedzieć, że jeździliśmy o tak o! A jak jest zimno i pada deszcz to mogą człowiekowi przyjść do głowy różne głupie myśli i mi się właśnie tak przydarzyło. Jest to kolejny argument za stwierdzeniem: w parach (jeździ się) lepiej. Podczas drogi powrotnej przypomniała mi się sytuacja, gdy pewien kolega przybył kiedyś bardzo zawiedziony na zajęcia. Skonstatował, iż regulaminy w bankach są zbyt restrykcyjne. Dlaczego? Chciał sobie umieścić na karcie debetowej wizerunek Jenny Jameson - nie pozwolil. Nie wiadomo dokładnie jakie zdjęcie miał na uwadze, lecz można wnioskować, że nie był to zwykły portret. Owe wspomnienie dało mi do myślenia. Jak to jest mieć powyższą personę w gronie realnych znajomych lub co gorsza wśród rodziny. A może ja myślę zbyt stereotypowo? Hm, niech już każdym sam sobie rozsądzi. Albo nie.

2 komentarze:

  1. A ja dobrze sobie kojarzę, ze Pani Jenna kiedys reklamowala moja ulubioną marke rowerowa czyli Marzocchi?? Wie co dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, miał miejsce takiż fakt :p. W 2005 roku. Wie co dobre, choćby miała wykorzystać tylko 30mm, co ;)?

    OdpowiedzUsuń