czwartek, 11 września 2008

nareszcie.

Nareszcie udało się Jej rzucić palenie. Ten nałóg był długo skrywanym sekretem. Rodzina nie miała o nim pojęcia, nawet mamusia. Ciekawe tylko, jak udawało się przez tyle czasu ukrywać przykry zapachu z ust i pożółkłe paznokcie. O szczegóły tajemnicy zapytano samą zainteresowaną. Zapraszam.

Od jak dawna Pani podpala?
Podpalam odkąd pamiętam, czyli od dawna.

Ma Pani ulubioną markę papierosów?
Niestety nie stać mnie na wybrzydzanie i palę, co popadnie. Czasami nawet resztki pozostawione na parapecie.

Słyszeliśmy, że udawało się Pani ukrywać przez długi czas swój nałóg w tajemnicy przed rodziną.
Owszem, wbrew pozorom to wcale nie jest takie trudne. Zgrywałam dobrą córę i wynosiłam codziennie wieczorem śmieci, do kontenera. Zdecydowałam się na wieczorową porę, gdyż wtedy jest mniejsza szansa, że któryś z sąsiadów mnie zauważy i podkabluje w domu. Chowałam się za wiatą i szybko wypalałem jednego papierosa za drugim.

A co po przyjściu do domu - nie wyczuwali smrodu?
Czasami coś podejrzewali, ale mówiłam, że spotkałam koleżankę, czy kolegę i się zagadaliśmy. Z kolei z zapachem radziłam sobie w następujący sposób. Szukałam w śmietniku obierek z ziemniaków i nimi nacierałam twarz. Zapach papierosów był w ten sposób niwelowany.

W życiu intymnym również nic Pani nie zdradzało?
Ależ skąd. Mój chłopak jest ignorantem i nawet nie patrzy na mnie, gdy do niego mówię, więc nie było możliwości by poczuł. Natomiast podczas zbliżeń - sam jest śmierdzielem a w rezultacie jego smród zwalczał odór papierosowy. Wszyscy byliśmy zadowoleni.

Długotrwałe skutki palenia papierosów...
Myśli Pan o żółtych paznokciach i zębach? To bardzo proste - wystarczy je pomalować a ponieważ mój chłopak przepada za tego typu upiększeniami nie wzbudzało to żadnych podejrzeń. Zębów nie mam żółtych, bo nie trzymam filtra (śmiech) w ustach.

Dobrze. Palacze z dużym stażem mają kłopoty z rzuceniem. Jak Pani się udało?
Wstałam pewnego dnia popołudniu i stwierdziłam, że rzucam. Wzięłam dywan odziedziczony po wujku hutniczym palaczu i wyszłam na dwór w poszukiwaniu góry. Zawinęłam się w ten dywan, z papierosem w ustach, i puściłam się z tej góry na całego. Cały szkopuł polegał na tym, że na końcu był mur, w który uderzyłam z impetem. I tak papierosy z głowy sobie wybiłam.

Tani i skuteczny sposób. Czy ma Pani zamiar prowadzić jakieś działania profilaktyczne dla dzieci w szkołach?
Nie.

Dziękuję za wywiad i życzę wytrwania w abstynencji.
Dziękuję.

Pamiątkowe zdjęcie z ostatnim papierosem w ustach:

3 komentarze: