piątek, 24 października 2008

wirtualny chłopak.

Dzieci do pewnego wieku oszczędzając czas na poszukiwania towarzysza zabaw wymyślają go sobie. Taki wyimaginowany przyjaciel ma imię, swoje miejsce przy stole oraz zabawki. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego a już na pewno takie zachowanie nie powinno budzić niepokoju u rodziców. Zazwyczaj bywa tak, że gdy dziecko wejdzie w odpowiedni wiek (dojrzeje) to znajduje sobie realnych znajomych, z którymi może prowadzić słyszalny dialog. Czasami jednak dzieje się tak, że wydawałoby się dorośli ludzie przejawiają wspomniane wcześniej zachowanie. Najczęściej dotyczy to dziewczyn, które zostały zranione przez swoich byłych chłopaków. By móc przyznać się przed otoczeniem, iż nie są ofiarami losu, wyrzutkami społeczeństwa, szybko "tworzą" nowego kochanka. Jest on oczywiście białym krukiem a jego cechy szczególnie wyróżniają go spośród normalnych egzemplarzy.
Na przykład Agata ma "chłopaka" noszącego tradycyjne polskie imię a jest jednocześnie wykładowcą na jakimś uniwersytecie w Hiszpanii. Abstrakcja, nie? Jeżeli coś się wymyśla to z grubej rury - a jakże! Moim zdaniem tylko idiota uzna to za wiarygodne.
Z kolei Barbara słynąca ze swojej ponadprzeciętnej urody oraz braku akceptacji wśród grupy chwali się znajomością z mężczyzną czarnoskórym. Niestety informacje na temat charakteru tego kontaktu są utajnione. Nie spodziewałbym się wiele. Najwyżej mógł się jej zapytać na które piętro jedzie, gdy stali razem w windzie. Ten przypadek potwierdza regułę, że dziewczęta lubią sobie na temat mężczyzn fantazjować.
Natomiast mężczyźni biorą sprawy w swoje... ręce a wtedy to już tylko czekać na wydruk z ultrasonografu. Ale o tym to może kiedy indziej.

[Imiona bohaterek zmieniono, by chronić ich interesy]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz