poniedziałek, 10 listopada 2008

co z nimi.

Muzyka Chromatics wprowadza mnie w stan zadumy. Nie nad tym co było, lecz nad tym, co mogłoby być, gdybym wygrał te 4 miliony złotych. Nie gram, ni razu w życiu nie spróbowałem, ale pomarzyć zawsze można, dzieci powinny mieć taką możliwość. Oczywiście pewną część tej sumy przeznaczyłbym na dobra materialne i wymienię tutaj kilka, na które na pewno bym się skusił.
a) Nikon D3 (15,999) z obiektywem, powiedzmy, 85mm f/1.4D AF Nikkor(4,899) na dobry początek.
b) Obecny samochód albo bym roztrzaskał, albo oddał komuś potrzebującemu. Na pocieszenie kupiłbym Subaru Impreza WRX STI (200,200 przy kursie euro na 11.11). Już niech będzie ten hatchback skoro nie ma wyboru. Można podciągnąć pod hot-hatch.
c) Myślę, że MacBook Pro (9,359) byłby w stanie przynieść mi radość.
d) Bon na bierzące potrzeby dla Justynki (10,000).
e) Część, na tak zwane życie (10,000).
Tyle jestem w stanie wymyślić bez dłuższego zastanawiania się, więc nie jest to jakiś okrutny procent z wygranej. Razem daje to 250, 457, czyli niecałe 16% całości - żaden majątek. Pozostałą kwotę wpłaciłbym na lokatę długoterminową. Zdecydowanie nie w Polbanku ani żadnym Millenium.

Kupiłem (w pewnym sensie kupiłem) Newsweeka, którego głównym tematem jest Barack Obama. Bardzo chciałem coś na jego temat napisać, lecz niestety nie wiem zbyt wiele, magazynu jeszcze nie przeczytałem. Dowiedziałem się jedynie w przeddzień finału wyborów z radia, że wszystkie pieniądze, które pozyskał na kampanię prezydencką pochodzą z datków (ciekawe, czy kiedykolwiek będzie mi dane nacisnąc wspaniały button z napisem 'donate', niekoniecznie na stronie B.O.) ludzi dobrej woli i jeśli przestaną oni być ofiarodawcami (nie ofiarni) to nie będzie miał poważnych źródeł finansowania a partia nie będzie łożyła na jego polityczne zachcianki. Gdy już przeczytam artykuł, może coś jeszcze napiszę o nowym prezydencie USA, bo na razie nie mam zbytnio sprecyzowanego zdania na jego temat. Przyjmuję, że jeśli większość ludu go wybrała nie może być aż tak zły. Chociaż z Georgem W. Bushem bywało różnie. A! W radio mówili też, że Ameryka żyje z wojen, więc Obama pewnie będzie musiał coś w tym kierunku zrobić, w obliczu kryzysu... Tym samym mogą sprawdzić się przepowiednie, że kiedy czarnoskóry zostanie głową US to rozpęta się III Wojna Światowa. Pożyjemy, zobaczymy, jak to mówią...

1 komentarz:

  1. chyba zera zapomniales przy czwórce..

    A ciastko za 13 zł kupisz?;p

    OdpowiedzUsuń