środa, 21 stycznia 2009

sesja?

Teraz już rozumiem o co chodzi, kiedy ktoś mówi: "Nie mam czasu, sesja się zaczęła". Do tej pory, a jest to moja siódma sesja, nie odczuwałem jakiegoś przesadnego napięcia związanego z tą zmorą studentów. Nigdy nie spędzałem zbyt dużo czasu przed książkami a okres ten traktowałem jedynie jako czas wzmożonej użyteczności długopisu. Tym razem jest inaczej - dziwnie. Czuję, że muszę się jakoś specjalnie przyłożyć, gdyż to moje pierwsze egzaminy w nowej uczelni, ale z drugiej strony mam przeświadczenie, że wszystko będzie w porządku i staram się zachowywać zimną krew. Wydaje mi się, że w pewien sposób rozszyfrowałem ukryty sens cytatu z pierwszego zdania. Niby sesja się zaczęła, ale przecież nigdy nie ma tyle nauki, żeby nie wykroić kawałka wolnej chwili. Tak się mówi by wszyscy wokoło uważali cię za pilnego studenta. Niemniej, teoria wysunięta została z osobistych doświadczeń i może nie do końca być zgodna z ogólną rzeczywistością, choć nie sądzę, żeby wszyscy byli tacy pilni. Nie sądzę... W każdym razie życzę wszystkim czytającym to studentom szczęścia i powodzenia a pozostałym zainteresowanym, żeby nikt nie negował ich ciąży.

Mam bardzo miłe wspomnienia z tym utworem, więc polecam, gdy nadchodzi trudny czas.

1 komentarz:

  1. sorry, nie mam czasu zeby zapodac sobie tego klipa - sesja:/

    :)

    OdpowiedzUsuń