poniedziałek, 1 czerwca 2009

luźno.

Wychodzi, ze 'mam na to wyje***e'. Zaczęła się sesja a ja uczę się na zaliczenia dzień przed albo nawet w tym samym dniu. Ciekawe kiedy pierwszy raz natknę się na kamień... To chyba będzie metoda małych kroczków a pierwszym milowym jest oddanie rozdziału 1 mojej pracy magisterskiej. Taki się czuję dumny z tego powodu, porównując się do innych, którzy mają piątkę na zaliczeniu seminarium tylko za wypowiedzenie hipotetycznego tematu pracy. Ja wiem... Oni się jeszcze przejadą...
Poza tym mam inne wymagające zadanie, które nie daje mi spokoju. Nazywa się Biotronic i zbyt wysoka suma punktów osiągniętych przez Ewę. Nie wiem (na pewno?) jak to zrobię, ale muszę być lepszy. W mojej całej karierze gracza jeszcze nigdy dziewczyna nie była ode mnie lepsza. No może raz - w kręgle. Wtedy jednak jeszcze nie miałem tych umiejętności co dzisiaj, więc się nie liczy. Tak czy owak rękawica została rzucona i podniesiona. Śmierć kobietom żadnym wygranej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz