niedziela, 14 czerwca 2009

rady cioci basi.

Pomimo, iż Polska całkiem dobrze radzi (jeszcze) sobie w kryzysie gospodarczym to zawsze warto szukać sposobów na oszczędzanie. Oto kilka praktycznych rad, z których można skorzystać w domu i na wczasach:
  1. popularny sposób na zrobienie z wanny jeziora. Napuszczamy wody tak dużo jak tylko się da. Najpierw do kąpieli przystępuje kobieta, jeśli takowa w rodzinie występuje. Kobieta pierwsza, gdyż jej skóra najwrażliwsza jest. Gdy już brud cały z siebie zmyje do wanny wpuszcza dziecko, bo ono przecież różnicy i tak nie zauważy - ważne, żęby w wodzie siedzieć. Czasem nawet sie wysika, więc jest zabawa. Po dziecku/dzieciach wchodzi stary, czyli ojciec. Niestety, jak już ojciec się wykąpie to woda nie nadaje się do niczego i trzeba ją wylać. Niemniej oszczędność jest jak się patrzy.
  2. Nieodłącznym akcesorium kąpieli jest oczywiście ręcznik. Tutaj też istnieje duże pole do popisu. Najhigieniczniej byłoby mieć przynajmniej dwa ręczniki dla jednej osoby - do twarzy i reszty ciała. Problem pojawia się, gdy model rodziny 2+x, gdzie x>1. W ten czas liczba ręczników winna wynosić minimum sześć a żeby wyprać taką ilość trzeba by wypełnić nimi cały bęben pralki. To już się nie kalkuluje, bo przecież nie po to trzy osoby kąpały się w jednej wodzie. Sposób jest taki: jedna osoba może mieć dwa reprezentacyjne ręczniki a cała reszta dla niepoznaki jeden i ten sam. Swój swego nie wyświni.
  3. Metoda dla ekstremistów: podcierać się zużytmi husteczkami hignienicznymi. Już spieszę wyjaśnić na czym polega. Wszyscy smarkają w papierowe trzywarstwowe husteczki higieniczne a po zakończeniu, czyli zapełnieniu całej powierzchni wydzieliną z nosa, rozkładają je na płasko na kaloryferze. Po wyschnięciu można ich użyć jako listków do podcierania. Bardzo innowacyjne.
  4. Skarpety. Zazwyczaj po całym dniu śmierdzą. Damskie skarpetki jakby mniej. Dlatego jeśli w rodzinie jest dorosła córka to znoszone skarpety może oddać braciom lub staremu do donoszenia. W końcu ich stopy pocą się w takim tempie, że po 10 minutach noszenia nie ma śladu po ich świeżości, więc po co przepłacać...
Na razie tyle. Jak ktoś ma swoje pomysły to proszę się nie krępować.

1 komentarz: