sobota, 2 stycznia 2010

podubranie.

Czwartki mają to do siebie, że ich noce (te wspólne z piątkiem) są bardzo zimne. Tak więc celem zabezpieczenia się przed wirusami, których jedynym życiowym celem jest rozmnażanie się należy przywdziać ciepłą bieliznę. W przypadku mężczyzn będą to kalesony - mogą być takie z polarową podszewką dla mniej odpornych. Z kolei dziewczyny niech zakładają trzy i pół pary rajstop albo porządne rajtuzy. No ciekawe, że w przedszkolu żadna się nie wstydziła a teraz nosić nie ma komu... Pamiętajmy, że zgrabne ciało nawet w rajtkach (jakże to słowo mnie irytuje) się reprezentuje (znalazłem!). Jakby nie patrzeć mamy już rok 2010 i nie ważne, że szampan był ruski a stolik przy "klimatyzatorze". Cieszmy się nowym życiem... to znaczy rokiem. W kalesonach czy rajtuzach.

2 komentarze:

  1. tyle, że pończochy - oprócz tego, że o niebo bardziej estetyczne, są po prostu bardziej praktyczne. I mam tu na myśli najniższe z możliwych potrzeby fizjologiczne - żeby nie było

    OdpowiedzUsuń
  2. aha, i ciepłe są - sama przekimałam w nich sylwestra. pozdro

    OdpowiedzUsuń