sobota, 13 lutego 2010

longman.

Czemu to jest moje jedyne zdjęcie ze spotkania? Oczywiście było to spotkanie z żywymi ludźmi a ja uwieczniłem tylko lampkę, która świeciła pod siedzeniem w autobusie. Nikt nie wie po co ona tam jest a wygląda jakby gdzieś tam w środku siedział mały Diodak i to on tak naprawdę napędzał autobus, nie silnik spalinowy z tyłu. I jeszcze taka inna moja przypadłość - jak zwykle zagadką jest ile piw wypiłem. Dałbym sobie palec serdeczny obciąć, że wypiłem więcej niż zapłaciłem, ale pani obsługująca była znajomą naszej koleżanki/kolegi, więc postanowiłem nie wszczynać burd i niszczyć lokalu, bo przecież nie wypada. U obcych to co innego... A dajcie wiarę, że mogłem się poirytować. Nasze dziewczyny zaczęły wymyślać, że nasza budowa ciała w znaczy sposób odbiega od ich ideału i dobrze by było gdybyśmy poczynili jakieś działania w celu poprawy tego stanu rzeczy. Oczywiście naszym zdaniem nie jest wcale tak źle i zwaliliśmy wszystko na zimę, gdyż powszechnie wiadomo, iż w tym okresie masa ciała ulega zmianie. Wiadomo też, że w czasie wiosenno-letnim jeździmy na rowerach i zbliżamy się do Apolla. Poza tym przecież nadrabiamy czym innym, o wiele lepszym niż fizjonomia, ale nie wytłumaczysz... To ma być ostrzeżenie dla tych, którzy takiej reprymendy jeszcze nie usłyszeli - jest ona nieunikniona, pozostaje czekać. A jako swoistego jokera proponuję zastosować: "A dziewczyny mają cellulit. I nie ma nie. Jak się ściśnie to każda ma". Dziękuję, dobranoc.
PS Ciekawe czy na stacji benzynowej koło dworca mają monitoring, bo tak mnie zmogło, że postanowiłem się tam wysikać. Nie, nie na mur, na śnieg. Na szczęście o 3 w nocy mało ludzi chodzi a w taksówce tak trzęsło, że pewno bym nie dowiózł. Aż cud, że w ogóle dojechaliśmy do domu, bo ponoć taryfa cała się rozpadała...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz