sobota, 20 lutego 2010

oszczędzaj.

Naukowcy (czyt. ja) wynaleźli sposób na rozwiązanie dewiacyjnych problemów związanych z finansowaniem popędów konsumpcyjnych. Przeanalizowali oni szereg zmiennych wpływających na ludzi, którzy są bardziej skorzy do zakupów niż inni. Całą populację można przedstawić na wykresie rozkładu normalnego, natomiast ci z popędem znajdują się w odchyleniu standardowym, które wynosi ok. 15%. Osoby te wykazują ponadprzeciętną skłonność do wydawania pieniędzy na przedmioty, które do egzystencji są zbędne a stanowią jedynie zachciankę. Naukowcy podczas ostatnich badań zauważyli, że osoby z odchylenia swoją największą aktywność wykazują w miesiącach od grudnia do lutego, kiedy to w centrach handlowych panują najkorzystniejsze obniżki cen. Potrafią oni wydać znaczną sumę pieniędzy na dobra substytucyjne. Wśród obserwowanych znalazła się grupa wykazująca bahawior do tej pory niespotykany: jej przedstawiciele udawali się do centrów z pokaźną sumą pieniędzy, wystarczającą aby zaspokoić "głód", spędzali weń odpowiednio dużo czasu, żeby dokonać konkretnych zakupów, po czym wychodzili z pustymi rękoma. Sytuacja taka w podanym okresie miała miejsce kilkakrotnie i zawsze u tych samych jednostek. Specjaliści uważają, że takie zachowanie może stać się popularne w leczeniu zakupoholizmu. Niestety poprzez wzrost popularności tego trendu może on negatywnie wpłynąć na popyt odzieży, dając sygnał o większej skłonności do oszczędzania. Jednocześnie w dobie tego czy tamtego kryzysu rozprzestrzenienie się informacji o występowaniu takiegoż zjawiska wpłynie na cykl koniunkturalny. Celem zapobieżenia zbytnim wahaniom należy podjąć akcję grupowych zwolnień osób, które mogłyby wspomniane zachowanie naśladować. Bez zatrudnienia nie będą mieli środków finansowych, by w ogóle ruszyć się z domu. Jedyne co trzeba jeszcze zrobić to obliczyć dokładny procent gospodarstw, które należy pozbawić dochodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz