sobota, 6 marca 2010

wygrana.

To już pewne, że nuda i nadmiar pieniędzy są powodem przykrych zachowań. Dałem się nabrać jak małe dziecko. Zobaczyłem w gazecie krzyżówkę i nagrody nagrody, jakie można zgarnąć po wysłaniu rozwiązania esemesem. Starym sposobem wpisałem tylko słowa niezbędne do otrzymania hasła, które brzmiało "towar". Wielkimi literami miałem to zapisane. W afekcie zabrałem się za pisanie treści esemesa i nie wiadomo skąd wpisałem tam, zamiast prawidłowego hasła, "trawa". Pełen radości wysyłam i w odpowiedzi dostaję informację, że źle... Hmm. Popukałem się w czoło i wysyłam jeszcze raz, tym razem z poprawnym rozwiązaniem. Okej, tym razem się udało. Jeszcze tylko muszę odpowiedzieć na pytanie finałowe. I najlepiej zrobić to błyskawicznie, bo wtedy jest większa szansa na wygraną. Pal licho, jak już zacząłem to muszę dobrnąć do końca. Wysyłam kolejnego esemesa z odpowiedzią a w zamian dostaję informację, iż większa liczba wiadomości zwiększa szansę na wygraną. W tym momencie (późno, nie?) dotarło do mnie, że to wszystko jest bez sensu i już odłożyłem telefon. Wysłałem tylko trzy esemesy o wartość 7,32 zł i mimo wszystko cały czas liczę na wygraną, bo przecież zainwestowałem... Zawsze to lepsze niż dzwonienie po pijaku na sex-telefon, jak to robią inni. Trzymta kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz